piątek, 29 listopada 2013

Kolejne danie retro - pełnoziarniste fusilli z serem i wędzonką

Makaron z serem. Kiedyś koszmar szkolnej stołówki... dzisiaj już nie powiedziałabym, że to koszmar, wręcz przeciwnie. Bardzo lubię to proste jedzenie. Na dodatek jest błyskawiczne w przygotowaniu. Wystarczy 15 minut i jedzenie gotowe.


czwartek, 28 listopada 2013

Danie retro: potrawka z kurczaka

Rosół był dla mnie zwykle "wodą z kluskami" i raczej nie należał do lubianych przeze mnie zup. Wszystko zmieniło się odkąd Mąż ponad trzy miesiące temu przywiózł mi do szpitala gorący, żółciutki, z dużą ilością natki pietruszki, p y s z n y rosół. Smakował jak nigdy! Od tego dnia rosół lubię i mogę jeść jak najczęściej - szczególnie ten mężowy, bo trzeba przyznać, że Mąż robi bezkonkurencyjny:) Wbrew pozorom post nie będzie zawierał tajnego przepisu na rosół - tym zajmuje się Mąż. Do mnie zwykle należy wykorzystanie mięsa z tej zupy. Pierwsza myśl - potrawka z kurczaka. Dobrze ja zapamiętałam z domu rodzinnego czy szkolnej stołówki. Posiłek smaczny, szybki, sycący i tani (bo przecież wykorzystujemy powtórnie coś co już zostało wykorzystane:)). O ile rosół mogę jeść teraz dość często to klasyczna potrawka z kurczaka chwilami mi się przejada. Dlatego niebawem na blogu pojawią się też inne propozycje wykorzystania mięsa z rosołu - już teraz zapraszam do ich wypróbowania.

Sposób na wykorzystanie mięsa z rosołu - potrawka z kurczaka

piątek, 22 listopada 2013

Mleczne bułeczki - tylko 2 składniki

Pora na pierwszy po przerwie przepis:) Dzidziuś śpi, więc mogę podzielić się moim niedawnym piekarnicznym doświadczeniem.
Kiedyś trafiłam w sieci na przepis na bułeczki z mlekiem w proszku. Ostatnio zamarzyły mi się takie bułeczki, ale pech chciał, że już drugi raz na ten sam przepis nie natrafiłam. Za to pod hasłem "bułeczki z mlekiem w proszku" znalazłam coś co wydawało mi się niemożliwe, zupełnie jakby ktoś zapomniał uzupełnić listę potrzebnych składników. Bułki upieczone z dwóch składników... I na dodatek jednym z nich nie jest ani proszek do pieczenia ani soda, a mimo to ładnie wyrastają. No i robi się je błyskawicznie. Nie mogłam oprzeć się pokusie, aby taki eksperyment przeprowadzić:)
Przepis znaleziony na Dukanii. Przy okazji odkryłam coś, co nasi znajomi stosujący dietę Dukana, będą mogli u nas zjeść:) W oryginale porcja na dwie sztuki, szkoda mi było jednak na tyle grzać piekarnik, więc zrobiłam potrójną porcję. I wtedy nastąpiło cudowne rozmnożenie, bo zamiast planowanych 6 bułeczek wyszło mi 9 niemałych babek.



Zanim przepis - jeszcze słowo recenzji: rzeczywiście z dwóch składników da się upiec bułki, owszem są mleczne (mleko jest dość mocno wyczuwalne), jeśli jednak chodzi o konsystencję to bardziej przypominają gąbki niż puszyste pieczywko (a może coś sknociłam w przygotowaniu.. :)) Ciekawa to jednak odmiana i miły eksperyment. Hmm... powiedziałabym, że nawet mi smakowały:) Polecam do przetestowania.

czwartek, 21 listopada 2013

Jaki tu spokój.... czyli come back w powiększonym składzie:)

Chyba mogę w końcu napisać: "Po przerwie wita Pusty Kociołek". Nic się tu przez dłuższy czas nie działo, ale niech poniższe zdjęcie będzie tego wyjaśnieniem i usprawiedliwieniem jednocześnie:)



Trzy miesiące i jeden tydzień temu zostałam mamą:) a teraz kiedy już prawie przesypiamy noce... ;) mogę wrócić do blogowania. Mam nadzieję, że mój szkrab pozwoli mamie od czasu do czasu coś sfotografować i opublikować (ale za częstotliwość postów ręczyć nie mogę:)).

Dzisiaj chciałam się tylko przywitać, więc przepisu jeszcze nie będzie. Na początek postaram się nadrobić braki w komentarzach. Tu chciałam podziękować za odwiedziny na Kociołku podczas mojej nieobecności, teraz zapraszam jeszcze częściej:)

Ech, przyjemnie po przerwie znów coś zamieścić... :)

Pozdrawiam,
Justyna